poniedziałek, 19 października 2015

Szpitalny pobyt......

We czwartek 15.10.2015 r. stawiliśmy się razem z Piotrkiem na zaplanowany zabieg wycięcia przerośniętego migdałka…
 Chciałam wam pokazać jak nasza Służba zdrowia traktuje pacjentów i ich rodziny. Musieliśmy się wstawić na 7:30 na oddział ratunkowy by założyć kartę choroby i z kartą dalej czyli  wypełnić formalności papierkowe… 
Jak już wszystko wypisane, podpisane uzgodnione poszliśmy dalej już na oddział, a to, co nas tam spotkało nie życzę nikomu…





Pielęgniarki nie wiedzą nawet jak podejść do dziecka z autyzmem.
 A co dopiero o pobraniu krwi itd.… Po pierwszej nie udanej próbie pobrania krwi przyszła inna pielęgniarka i zapytała co mu dolega – Autyzm uzgodnili, że trzeba dać głupiego jasia niestety nic to nie dało…
 Za drugim razem daliśmy radę fakt było nas tam trochę więcej, a Piotrek był sam. Jasiek zaczął działać po godzinie i efekt był taki.


I tak do godziny prawie 14 Piotrek przespał na krzesłach czy ktoś się przejął zainteresował a po co .......
Pielęgniarki traktują matki które  zostają ze swoimi dziećmi jak zło konieczne.

Kiedy w sobotę wiedzieliśmy, że wyjdziemy do domu spakowaliśmy  torbę i oczekiwaliśmy na wypis- dzień wcześniej inna mama czekała na wypis trwało to koło 2,5 godziny myśleliśmy, że to przypadek bo lekarz co chwile był wzywany ma oiom.
W oczekiwaniu na wypis poproszono nas o puszczenie sali bo chcieli ją posprzątać zabraliśmy rzeczy i czekamy na korytarzu na wypis czas który czekaliśmy to też ze 2 godziny.


Na samym początku jedna z pielęgniarek kazała nam się zapoznać z regulaminem, więc poszliśmy go sobie przeczytać szkoda tylko, że to my rodzice musimy go przestrzegać, a osoby pracujące na oddziale już NIE. 
Np. Prawa Pacjenta. 5d. Intymności i poszanowania godności w czasie udzielania świadczeń zdrowotnych.
 Trochę dziwne poszanowanie godności pacjenta gdy na wypis musi wysiedzieć na krześle na korytarzu 






A co mnie zaskoczyło, że nikt naprawdę nikt ani razu nie przyszedł i nie zapytał mnie czy może chciałabym się pójść załatwić czy umyć albo pójść do sklepu kupić coś do jedzenia chyba za dużo wymagałam ja przecież jestem tylko głupią matką dziecka z autyzmem.